Przyszedł czas na relację z łódzkich offów, czyli pokazów cyklu Out Of Schedule.
Niedziela godzina 11. Pora zabójcza, tym bardziej że nasz dream team (w składzie Tamara z Macademian girl i Szymon Brzóska - Style Stalker) dzień wcześniej był na imprezie. Mimo to udało się wstać skoro świt. Zwarci i gotowi, z oczami szeroko otwartymi dotarliśmy na Tymienieckiego. Było warto! Tego dnia miałam okazję obejrzeć trzy, moim zdaniem najlepsze, pokazy ze strefy off.
1. Herzlich Willkommen
W zalewającej nas ostatnio powodzi neonów miło znowu oglądać spokojne, przygaszone barwy. Geometryczne, architektoniczne printy Herzlich Willkommen od pierwszego spojrzenia skojarzyły mi się z Mary Katrantzou. (Ci którzy mnie znają wiedzą, że tą grecką projektantkę totalnie uwielbiam, więc jak najbardziej jest to komplement).
Jako że październikowe pokazy mają pokazywać trendy na wiosnę-lato zadziwiające jest to, że tak wielu projektantów prezentowało sylwetki idealne na pogodę jesienno -zimową. Na szczęście u Alicji Saar i Małgorzaty Wójcickiej było inaczej. W kolekcji znalazły się nawet stroje kąpielowe, które na dodatek nie były z wełny ;) ( jak u prezentowanych na designer avenue Robót Ręcznych).
Na jednej z modelek prezentującej bikini można było zobaczyć narzutkę, która idealnie ochroniłaby spieczone słońcem plecy. Genialny pomysł. Z kolei biały plecak z geometrycznymi wzorami na klapie sprawia, że miałabym ochotę znowu zawitać do szkoły. Do szkolnej ławki już nie wrócę, jednak do biura idealnym wyborem będą zaprezentowane przez projektantki marynarki.
FB projektantek: Herzlich Willkommen
zdjęcia: Herzlich Willkommen
2. Jakub Pieczarkowski
Kicz, błysk, przepych, czyli wszystko to co shinysyl lubi najbardziej. Frędzle niczym ze starego abażuru, czy też nabijane ćwiekami katany wyglądające jak zbroje współczesnych rycerzy. To jest to! Takich, wręcz psychodelicznych obrazów, chciałabym na FW widzieć więcej. Modelki były wystylizowane od stóp do głów - czego nie można powiedzieć o " z definicji" bardziej prestiżowej designer avenue. Tam niestety stylizacja w wielu przypadkach kończyła się na za dużych butach modelek.
Kicz, błysk, przepych, czyli wszystko to co shinysyl lubi najbardziej. Frędzle niczym ze starego abażuru, czy też nabijane ćwiekami katany wyglądające jak zbroje współczesnych rycerzy. To jest to! Takich, wręcz psychodelicznych obrazów, chciałabym na FW widzieć więcej. Modelki były wystylizowane od stóp do głów - czego nie można powiedzieć o " z definicji" bardziej prestiżowej designer avenue. Tam niestety stylizacja w wielu przypadkach kończyła się na za dużych butach modelek.
FB projektanta: Jakub Pieczarkowski
3. Joanna Startek
Na szczęście na 7 edycji FW mogłam zobaczyć aż 2 kolekcje tej projektantki. Jedną na gali ASP, o czym pisałam Wam w relacji z Designer Avenue, natomiast drugą na strefie Out Od Schedule. Najchętniej widziałabym w Łodzi jeszcze showroom Joanny Startek, żeby móc wszystkiego dotknąć.
Wydawać by się mogło, że męska kolekcja, która z powodzeniem sprawdzi się (tak, tak jest to stwierdzenie!) na polskich ulicach może być nudna. Nic bardziej mylnego. Projektantka przemyca w swoich sylwetkach takie detale, że o nudzie nie może być mowy. Najbardziej zachwyciły mnie tłoczone skóry, rozcięcia na spodniach oraz takie niespodzianki jak neonowe wstawki materiału za zamkiem.
Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać moją relację z Designer Avenue, to oto jest i link ;) : relacja z Designer Avenue
Follow me on: Bloglovin'
Świetne!
ReplyDeleteprzyjemnie się to czyta:)
ReplyDeletestylizacje na zdj bardzo odważne ale dzięki temu rzucają się w oczy :D
ReplyDeletePozdarwiam :)